Pan K, wędrowny magik, wpada w kafkowski koszmar, gdy nie może odnaleźć wyjścia z hotelu, w którym spędził noc. Każda próba ucieczki wciąga go coraz głębiej, splatając jego los z tajemniczym budynkiem i jego osobliwymi mieszkańcami.
Kto by pomyślał, że pan Tallulah Hazekamp Schwab, norweski reżyser o bardzo ciekawym imieniu, który swój ostatni film nakręcił ponad 10 lat temu powróci i na 94 minuty zmieni się w prime Wesa Andersona. Film, od strony wizualnej, jest przepiękny, sam hotel i jego wnętrze, scenografia i kolory są godne milionowych...
Nie przetrawiłem tego filmu.Po niespełna pół godzinie czasu wyłączyłem te dzieło. Surrealizm to kompletnie nie moja bajka. Dla widzów,którzy kochają kino ambitne będzie to film na 10.Ja do takich nie należe i daję 1. Dziękuję za uwagę.
Niech rzuci kamieniem ten, kto nigdy w dzieciństwie nie miał podobnego snu. Klatki schodowe czy windy z brakującymi piętrami. Korytarze bez wyjść. Osiedla przypominające te, na których mieszkaliśmy, ale jednak w szczegółach mocno się różniących. Kto z nas nie miał snu, w którym wracając ze szkoły, w domu witali nas...